„Wspaniały dzień. Zbudziliśmy się o czwartej i śniadanie było naprawdę niezłe. Zaczęliśmy marsz o szóstej, a niedługo potem pojawiło się słońce. Szliśmy szybko i początek był ciężki dla Edmonda. Trudno mu było z wózkiem utrzymać tempo. Staram się mu pomagać, ale i tak widzę, że ledwo dyszy…” To cytat z dziennika wyprawy p. Marka Kamińskiego (polarnika, podróżnika, filozofa) pochodzący z jego książki: „Warto podążać za marzeniami. Moja podróż przez życie”. Polecam osobiście, wszak jest w niej kilka „perełek” do utrwalenia na zawsze: sama droga jest przygodą, podczas wyprawy myśli się już o następnej, wzajemna motywacja, pokonać siebie…Dziś w Ewangelii czytamy, że Pan Jezus ustanowił dwunastu. Spotkanie zorganizował na górze. Miejsce niewątpliwie nie było przypadkowe. W historii zbawienia wiele gór jest miejscem wyjątkowym: Ararat Noego, Moria Abrahama, Syjon Mojżesza, Góra Błogosławieństw, Tabor, w końcu Golgota Jezusa. Przywołani na górę uczniowie otrzymują tam misję. Jak zejdziemy, to zapraszam was do: towarzyszenia Mi, ewangelizacji i egzorcyzmowania (Mk 3, 14n). A żeby to zadanie było łatwiejsze do odrobienia, to za parę dni przy okazji rozsyłania na tę misję, usłyszą klarowne 6 razy 2 (Następnie przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch Mk 6, 7). Pan Jezus, jako dobry przewodnik wie, że para znaczy – dialog, bezpieczeństwo, mobilizacja, pocieszenie, wsparcie, rześkość… bo wierny przyjaciel/towarzysz potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł (por. Syr 6, 15). Tak na marginesie, zupełnie osobiście. Najbardziej podobają mi się zdjęcia, na których po zdobyciu szczytu, wędrowcy wbijają Polską flagę. Znak rozpoznawczy dla każdego obywatela naszego kraju. Byliśmy tu! Oto Nasze zadanie. Wspinać się, by pozostawić u kogoś znak Naszej przynależności. Znamię Zmartwychwstałego!
Panie Jezu, dziękuję Ci za to, że przybliżasz się do tych, którzy już wyruszyli do jakiegoś swojego Emaus (por. Łk 24, 13).
Niech Dobry Bóg wspiera Twoje dzisiejsze wyprawy
+
brat michał kulczycki ofm cap.